30.10.2017

Jak przetrwać bezrobocie

Jednio rwą włosy z głowy, popadają w histerię i chodzą od urzędu do urzędu a już nie wspomnę o wgapianiu się w monitor w poszukiwaniu ofert pracy. Ja natomiast ten okres uważam za dość interesujący i kreatywny. Dlaczego?

Pierwsza zasada brzmi NIE PANIKUJ!
Nie mam nic gorszego jak zadręczanie siebie i innych w około. Straciłaś/łeś pracę? Nie Ty jeden. Jest wysoce prawdopodobne, że wraz z Tobą, pracę straciło w tym dniu ok 100 osób heh. Szara rzeczywistość się kłania, ale nie o tym zamierzam dzisiaj pisać. 
Skupmy się na TOBIE.
Jak przetrwać ten dość nieprzyjemny a jednocześnie twórczy czas w pięciu krokach.
Zasada jest prosta: TY czytasz co JA piszę i TO robisz :)

1. Stwórz CV i list motywacyjny 
Zanim zasiądziesz do komputera i zaczniesz przeglądać ogłoszenia na które chcesz wysłać swoje podanie, to lepiej rzuć okiem na Twój życiorys i uzupełnij go o ostatnio wykonywaną pracę, nowe doświadczenia, umiejętności, aktualne zdjęcie itp.
Zadaj sobie pytanie: Czy w stercie różnych CV, Twoje przykuwa uwagę? Czym może się wyróżniać? Niby taka drobnostka a czasami może zaważyć o Twoim być albo nie być. Oklepane CV są jednokolumnowe i takich firmy otrzymują setki. Ale jeśli stać Cię na odrobinę wysiłku to pokaż swoją kreatywność, dopieść swój życiorys tak, by ta kartka była sama w sobie już interesująca.
Dla przykładu, które CV Twoim zdaniem przykuwa wzrok?
zdjęcie ze strony   interviewme.pl/blog/wzory-cv
A co z listem motywacyjnym? Nie oszukujmy się. Jeśli nie masz napisanego takiego listu to automatycznie wyłączasz okienka ciekawych ofert pracy, które chcą mieć dodatkowo taki dokument wraz z życiorysem. Dlaczego? Bo kto by to chciał czytać, nie mam nic ciekawego do napisania, w sumie to nie wiem czy pisać bo tylko się wygłupię... Na miły BÓG! Jeśli chcą pracodawcy otrzymać kilka dodatkowych zdań o Tobie, czym się interesujesz zawodowo i prywatnie to tylko świadczy o nich, że takiego pracownika traktują indywidualnie a nie lecą na masówkę. Taki zabieg jest lepiej postrzegany z mojego doświadczenia, niż zwykła oferta pracy zawierająca "Praca 8h od pon do pt, CV prosimy przesyłać na adres...@..." Nawet nie wiadomo komu się wysyła swoje dane... List motywacyjny możesz skonstruować tak, by był łatwy do przerobienia w zależności na jakie stanowisko aplikujesz. Nie rozpisuj się za dużo - pisz zwięźle i na temat. 
Reguła 3 akapitów zawsze się obroni:
  • W pierwszym możesz napisać coś o sobie. Gdzie pracowałeś, ile lat, z jakiej branży jesteś, co studiowałeś, skąd pochodzisz - freestyle. Ten akapit jest niezmienny.
  • W drugim umieść informacje o Twoim umiejętnościach, mocnych atutach, lub czego się nauczyłeś pracując w wyżej wymienionej pracy, studiach, ukończone kursy, szkolenia - mocna kwalifikacje. Popularne staje się dodawanie wzmianek dotyczących umiejętności miękkich tj lojalność. 
  • W trzecim zawierasz Odę do pracodawcy. Czyli troszeczkę trzeba ich połechtać, zdaniami typu: Praca w Państwa firmie jest doskonałym miejscem, gdzie mogłabym poszerzać swoje kwalifikacje albo Wiem, że praca w Pańskiej firmie wymaga samodyscypliny, zdecydowania  i umiejętności pracy w stresie, jednak mogę zapewnić, że dotychczasowe miejsce pracy dało mi  mocne podstawy do nabycia tych umiejętności. Najlepiej dodaj coś od siebie na zakończenie, pracodawca to człowiek a nie robot i wyczuje ściemę ;)
2. Rozmowa kwalifikacyjna
Nie ma nic gorszego od braku ładnego wysławiania się. Musisz być pewnym tego co mówisz. Staraj się unikać długich przerw w wypowiedziach, podśmiewania - chichotu, ozdobników yyy, eee, ammm. Jeśli dostajesz telefon z propozycją rozmowy rekrutacyjnej, to nie jest ona przeprowadzana w tym samym dniu. Na rozmowie są czasami pytania bardzo oklepane i można o wiele wcześniej nauczyć się na nie odpowiadać np Jakie są Pani/Pana silne cechy? Proszę podać swoje 3 wady? (wadę można zamienić zawsze w zaletę ;) Dlaczego akurat praca w naszej firmie? Co może Pani/Pan wnieść świeżego do naszego zespołu itp.
Jest czas na wyuczenie się formułek jak i na zapoznanie się z marką i produktami danego przedsiębiorstwa. 

3. Popracuj nam swoimi brakami. 
Jeśli uważasz, że masz włosy w tak okropnym stanie, że nikt nie będzie chciał zatrudnić kogoś takiego to idź do fryzjera i miej problem z głowy. Jeśli wiesz, że praca może od Ciebie wymagać wysiłku fizycznego to już dzisiaj zacznij ćwiczyć. Postaraj udowodnić sobie, że się NADAJESZ.
Dobrze jest mieć pewność, ze się dobrze wygląda, że masz ładne ubranie i buty w których możesz się spotkać z przyszłym pracodawcą. Niektórzy patrzą na dłonie czy są czyste, zadbany wygląd, czy jest przyjemny zapach osoby z którą się rozmawia, czy jest pogodna i wesoła, czy jest w niej energia do działania. Jeżeli składasz podanie o pracę, która wymaga kontaktu z klientami to musisz stanąć po drugiej stronie - czy ktoś byłby zadowolony jakbyś go obsłużyła.

4. Ucz się 
To jest mój ulubiony punkt bo jednak wychodzę z założenia, że człowiek powinien się całe życie uczyć. To, że się skończyło studia, posiada się tytuł inżyniera, doktora czy ukończyło się konkretny zawód ze wszystkimi uprawnieniami, nie oznacza, że mamy spoczywać na laurach. Słabo Ci idzie  angielski a napisałaś w CV poziom komunikatywny? Dlaczego nie zaczniesz robić powtórki? Jesteś na bezrobociu więc się pokształć. Na Internecie jest masa materiałów, programów do nauki, w telefonie pobierz aplikację do nauki i działaj! Rozwijaj się a nie tylko siedź bezczynnie i poszukuj pracy. Sam wiesz ile jeszcze Ci brakuje do TWOJEGO poziomu, który chciałbyś osiągnąć.

5. Miej czas dla siebie i innych
To teraz się zastanawiam, który punkt jest rzeczywiście moim ulubionym ;) To, że dopada Cię dół, lekka depresja i nerwica bo nie masz pracy nie oznacza że musisz zamykać się w domu i cały czas siedzieć przed kompem i przeglądać oferty. Pracę znajdziesz. Ale swoje życie, przyjaciół i rodzinę masz tylko jedną i dbaj o nią. Spotykaj się na kawę, wieczorami idź na spacer z partnerem, pojedź do galerii na zakupy do przyszłej firmy, upiecz ciasto i zadzwoń po przyjaciół, wyśpij się dobrze, pomedytuj/poćwicz, zrób coś, czego Ci praca nie pozwalała, pojedź na wczasy - i tak masz wolne :) DESPACITO :) W większości przypadków proces rekrutacyjny trwa ok 2 tygodnie, więc nagle nic się nie dzieje.

Brak pracy to nie jest nic zabawnego, bo trzeba za coś żyć, ale to też czas, żeby się nad sobą zastanowić - czego chcemy i jak po to sięgnąć. Czasami to może być też dar z nieba nam zesłany, bo sami byśmy się nie zwolnili z toksycznej pracy ale dobrze płatnej albo trwali  za 1500zł miesięcznie w super atmosferze ale bez perspektyw na przyszłość. Kto wie, może bezrobocie to okres wielkich przygotować na założenie firmy? 


Ewiczka



3 komentarze: